Koniunktura w gospodarce często przekłada się na ilość miejsc pracy oraz wysokość stopy bezrobocia. Dane takie są podawane co miesiąc przez Główny Urząd Statystyczny i mogą dostarczać cennych informacji. Nie każdego jednak interesuje sytuacja w kraju. Wszyscy jesteśmy w pewnym sensie indywidualistami i dbamy o własne dobro.
To, że ktoś inny jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę często niewiele nas interesuje. Nic w tym dziwnego – każdy powinien w głównej mierze dbać o swoje dobro oraz dobro rodziny. Dopiero, gdy te podstawowe założenia są spełnione można myśleć o innych czynnościach.
Umowa o pracę jest najlepszą i najbardziej popularną jeśli chodzi o świadczenie pracy
Istnieje wiele odmian umowy o pracę zarówno biorąc pod uwagę wymiar czasowy, jak i czas zatrudnienia. Marzeniem dużej liczby osób jest otrzymanie umowy o pracę na czas nieokreślony. Wiadomo jednak, że pracodawcy niechętnie ją oferują. Wiąże się to między innymi z ewentualnymi przyszłymi trudnościami dotyczącymi zwolnienia pracownika.
Do innych rodzajów umów można zaliczyć umowę na czas określony, umowę na okres próbny, czy nie znajdującą stricte swojego odzwierciedlenia w przepisach prawa umowę na zastępstwo. Te wszystkie rodzaje odnoszą się do okresu, na jaki zatrudniony jest pracownik.
Umowa o pracę może również różnić się pod względem czasu pracy. W tym przypadku możemy wyróżnić umowę o pracę na pełny etat. Jest to najpopularniejsza spośród umów pod względem norm czasu pracy.
Nie tak często, ale również cieszącą się popularnością umową jest umowa o pracę na pół etatu.
Wymiar czasu pracy jest tutaj proporcjonalnie krótszy. Jak łatwo się domyślić należy podzielić go przez pół w stosunku do umowy o pracę na pełny etat. Umowa o pracę na pół etatu zapewnia czterogodzinny dzień pracy liczony w przeciętnym czterdziestogodzinnym tygodniu pracy.
Najlepiej wziąć tutaj pod lupę przykład. Pani Alina jest zatrudniona w zakładzie X trudniącym się handlem detalicznym na podstawie umowy o pracę na pełny etat. Pracuje codziennie od poniedziałku od piątku w godzinach od 6 do 14. Jej wynagrodzenie nie jest jednak zbyt wysokie. Pani Alina zarabia minimalną wynagrodzenie w wysokości 2100 zł. W związku z powyższym postanowiła poszukać dodatkowego zajęcia. Przeglądając oferty pracy natknęła się na pewne interesujące ogłoszenie.
Firma Z potrzebowała pracownika produkcyjnego na pół etatu. Pani Alina postanowiła zaryzykować i złożyła dokumenty aplikacyjne. Szybko dostała telefon od osoby z działu HR i dostała zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną. Po kilku dniach okazało się, że Pani Alina została zatrudniona i nową pracę na pół etatu miała rozpocząć od nowego miesiąca.
Jako, że podpisana przez nią umowa to umowa o pracę na pół etatu, Pani Alina będzie pracować cztery godziny dziennie. Okazuje się, że obowiązki i godziny związane z jej pierwszą pracą w żaden sposób nie będą kolidować z godzinami pracy w firmie Z. Pani Alina będzie świadczyć pracę dla firmy X w godzinach od 6 do 14, dla firmy Z natomiast od 18 do 22.
Z powyższego przykładu wynika, że zatrudnienie w takiej formie nie zawsze jest złym rozwiązaniem. Umowa o pracę na pół etatu może być źródłem dodatkowego dochodu. Jeśli jeszcze ktoś jest w sytuacji podobnej do Pani Aliny, wówczas może upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Obowiązki wynikające z zatrudnienia u jednego pracodawcy w żaden sposób nie kolidują z obowiązkami u drugiego pracodawcy. Pani Alina może uzyskać dodatkowe źródło dochodu nie ponosząc przy tym wielkich strat w odniesieniu do zakładu X.
Często jednak okazuje się, że umowa o pracę na pół etatu jest jedyną umową. Wówczas taka sytuacja może prowadzić do powstania uczucia dyskomfortu. Osoba chcąca podjąć się pracy liczy z reguły na otrzymanie umowy o pracę na pełny etat. Brak komfortu wynika z poczucia bezsilności wynikającej po części z rynku pracy. Często zdarza się, że osoby wykształcone nie mogą znaleźć pełnoetatowej pracy w zawodzie.
Wynika to z niedopasowania wykształcenia oraz umiejętności do popytu panującego na rynku pracy. W takiej sytuacji często można znaleźć przynajmniej zatrudnienie „cząstkowe”.
Umowa o pracę na pół etatu pozwoli podreperować budżet domowy i jednocześnie zdobyć doświadczenie zawodowe, które być może zaprocentuje w przyszłości. W innym przypadku należy zastanowić się nad zmianą swoich kompetencji i rozważyć możliwość przekwalifikowania. Jest to sytuacja trudna i niekiedy ciężka do zaakceptowania. Nie po to ktoś spędził wiele lat na nauce, aby następnie nie móc znaleźć pracy.